20 OTDH "Czata" im. J. Korczaka
Zostaw po sobie ślad na naszym forum!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum 20 OTDH "Czata" im. J. Korczaka Strona Główna
->
Harcerz jest zawsze pogodny
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kategorie:
----------------
My o nas, czyli przedstawiamy się
Bieżące sprawy drużyny
Hyde Park
Harcerz jest zawsze pogodny
Księga Gości
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
zboczek:)
Wysłany: Nie 13:05, 04 Cze 2006
Temat postu:
Dlaczego Polacy nie lubią Warszawianek?
-Bo z jednej strony Wola i Ochota, z drugiej zaś Włochy i Bródno.
Virtual Admin
Wysłany: Sob 0:58, 03 Cze 2006
Temat postu:
Idzie Mundial, mam zatem kilka historyjek z gatunku "piłkarskie"
-Z kim spotkają się Polacy w drugiej rundzie Mistrzostw Świata?
- Z kibicami na Okęciu.
O Rasiaku:
Dziewczyna pyta:
-Grzegorz gdzie byłeś?
-Biegałem w meczu z Kolumbią.
-Ale ta koszulka jest sucha i nawet nie pachnie...
-Co zrobi Janas, jak już wygra Mundial?
-Wyłączy Play Station i pójdzie spać
zboczek:)
Wysłany: Pią 17:00, 02 Cze 2006
Temat postu:
CHWDP-chyba wole disco polo..
zboczek:)
Wysłany: Pią 16:55, 02 Cze 2006
Temat postu:
HWDP--HARCERZE-WIELKA DUMA POLSKI
zboczek:)
Wysłany: Pią 16:40, 02 Cze 2006
Temat postu:
HWDP - Harcerz Wiezie Dupe Polonezem
zboczek:)
Wysłany: Czw 17:33, 25 Maj 2006
Temat postu:
Taaak, Docent, to niezłe było
))
Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
- Jasiu masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.
- Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
- Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.
Jasio przybiega do mamy i mowi:
- Mamo, mamo, widzialem jak tatus robil cos z pokojowka.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ja całowal, a potem dotykal... Potem poszli do gabinetu, rozebral ja i wsadzil...
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, zeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszla niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi zeby zaczął mowic.
Jasio:
- No wiec tatus całowal i dotykal pokojowke, pozniej zabral ja do gabinetu, rozebral i wsadzil... Wsadzil... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?
Wchodzi Jaś do łazienki, gdzie kąpie się mamusia.
Spogladając na jej wzgórek pyta:
- Mamusiu co to jest?
- Szczoteczka odpowiada mama.
Jaś na to:
- Ee, tatuś ma lepszą, bo na patyku.
Mama: - a skad wiesz?
Jaś na to:
- Widziałem jak tata sąsiadce zęby czyścił.
Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w pieski.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...
Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu??
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna..
- Bardzo ładnie..
W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
"Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła: "Matka! Jest tylko jedna!"
Docent
Wysłany: Pon 10:35, 15 Maj 2006
Temat postu:
Przychodzi małe dziecko do apteki i się pyta:
- Czy to pani sprzedaje tran??!
- Tak, to ja.
- Ty ŚWINIO!!!!
Na wyspę gdzie mieszkają sami Murzyni przyjeżdża biały misjonarz. Po 2 latach w wiosce rodzi się białe dziecko. A że w ich prawie cudzołóstwo było karane śmiercią, wódz poszedł do misjonarz na poważną rozmowę.
- No, jestes tu jedynym białym człowiekiem, więc wszyscy podejrzewają Ciebie.
Misjonarz na to:
- Spójrz, w przyrodzie zdarzają sie takie przypadki, że czarne+czarne=białe. I na odwrót, jak np. jedyna czarna owca w Twoim stadzie. Wszystkie są białe oprócz niej na to zmieszany wódz odpowiada:
- Dobra, zapomne o tej sprawie z dzieckiem, a Ty nikomu nie mów o owcy.
Mały Jaś dostał Misia.
Tego samego dnia zaczął się nad nim pastwić.
Wyrwał mu nóżki, łapki, rozerwał brzuszek....
Nagle wchodzi mama do pokoju i mówi:
- Jasiu co ty robisz! Przez ciebie miś bedzie płakał!
a Jasiu na to:
- Już nie, wydłubałem mu oczka.
Kowalscy postanowili pójść do opery. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość kupuje bilety:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas też dwa...
Docent
Wysłany: Pon 10:26, 15 Maj 2006
Temat postu:
Mama mówi do Jasia:
-Jasiu masz tu ostatnie 50zl jakie mamy i idz kupic za to: chleb, kawalek sera i maslo... Tylko pamietaj zeby przyniesc reszte i sie ze mna rozliczyc.
Tak wiec Jasio poszedl, ale po drodze do sklepu na wystawie w sklepie z zabawkami zobaczyl zajefajnego misia ktory kosztowal akurat 50 zl. Jasio bez zastanowienia kupil wiec tego misia i wrocil z nim do domu. Mama widzac tego misia wpada w szal i krzyczy:
- Jasio ku**a to byly nasze ostatnie pieniadze! Zabieraj tego misia idz go oddac i nie wracaj mi bez zakupów...
Jasio poszedl, a ze nie chcailo mu sie isc do sklepu tak daleko poszedl do sąsiadki, otwiera drzwi i widzi ja z innym gosciem w lozku. Po chwili slychac ze ktos otwiera drzwi wiec sąsiadka chowa Jasia z facetem do szafy. W szafie jasio mowi do faceta:
-Panie kup pan misia.
-Na ch*j mi ten mis? pyta facet
-Kup pan misia, bo zaczne krzyczec!
-no dobra.
Po chwili jasio mowi:
-Oddaj pan misia!
-No przeciez dopiero co go kupilem...
-Oddaj misia bo zaczne krzyczec!!!
Sytuacja powtarza sie kilkukrotnie, po czym Jasio wraca do domu z torbami pelnymi zakupami, a tam kawior, szynki, poprostu wszystko co najlepsze, no i oczywiscie mis... Mama widzac te zakupy mowi:
-Jasio Ty chyba bank obrabowales, marsz teraz do kosciola i wyspowiadaj sie z tego co zrobiles!
Jasio poszedl, wchodzi do konfesjonalu i mowi:
-Prosze ksiedza chodzi o misia.
Ksiadz na to:
-Spie***laj gowniarzu niemam juz pieniedzy. =]
Docent
Wysłany: Pon 10:22, 15 Maj 2006
Temat postu:
A ten mnierozłożył na wszystkie trzy łopatki.
:
Pani dała w szkole dzieciom po złotówce, by ją jakoś owocnie zainwestowali.
Na drugi dzień przepytuje dzieci.
Asia mówi:
- Kupiłam słodką bułeczkę, zjadłam ją a drobinki dałam kurce, by nam znosiła jajka."
- Bardzo ładnie - powiedziała pani.
Zgłosił się Pawełek:
- A ja kupiłem brzoskwinię, zjadłem ją a pestkę zasadziłem, by z niej wyrosło drzewko.
Pani była zachwycona:
- Świetnie!
Ostatni się zgłosił Jaś:
Ja kupiłem kaszankę.
Pani się zaciekawiła:
- A jak zaowocowała twoja inwestycja?
- Najpierw się nią seksualnie zaspokoiła moja siostra, potem ją zjedliśmy i patyczkami podłubaliśmy w zębach. Wieczorem tata użył flaka jako prezerwatywę, rano do niego wszyscy nasraliśmy i mama poszła kaszankę oddać do sklepu jako zepsutą. A tu jest pani złotówka.
Docent
Wysłany: Pon 10:21, 15 Maj 2006
Temat postu:
- Dostaniesz, jak będziesz grzeczny.
Mówi chirurg przed operacją.
- Do kogo pan to mówi, doktorze ? - pyta pacjent.
- Do tego kota, który siedzi pod krzesłem...
Czy wszystko odbyło się tak jak przedstawił prokurator? - pyta sędzia oskarżonego.
- Nie, ale uważam, że jego plan też jest bardzo dobry.
Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!
Do wytwórni pasztetów przyjechała kontrola z SANEPID-u. Inspektor z SANEPID-u pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca?
- Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę.
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół... jeden zając, jeden koń.
jest lekcja fizyki ,pani pyta jasia
-co zauważysz jak bendziesz pocierał reke o reke.
jasio odpowiada
-no......zrobio sie taki czarne kuleczki
Docent
Wysłany: Pon 10:17, 15 Maj 2006
Temat postu:
To jeszcze kilka...:
Pijany gość sika pod płotem. Widzi to policjant, podchodzi do gościa i mówi:
- Poproszę dokumenty!
- Nie mam - odpowiada pijak.
- Przykro mi, ale będzie musiał iść pan ze mną na komisariat.
W czasie drogi policjant zauważył, że pijak ma rozpięty rozporek, pyta go, czemu ma rozpięty rozporek.- Zawinił, niech idzie pierwszy - odpowiada pijak.
Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwlok, jutro pogrzeb w kaplicy Świetgo Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauwaza coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...
Siedzi facet nad brzegiem szamba i grzebie w nim. Przechodzi policjant obok i pyta:
- Panie, co pan robisz?
- A wie pan, wpadla mi marynarka...
- Ale chyba nie bedziesz pan w niej chodził?!
- Nie, ale w kieszeni mialem kanapki.
Docent
Wysłany: Pon 10:16, 15 Maj 2006
Temat postu:
Do lejącego w parku żula podchodzi policjant i pyta:
- Przepraszam, czy musi pan tu sikać? Toaleta jest zaledwie 50m stąd...
na to pijak:
-A co to ja niby mam szlaufa?
Docent
Wysłany: Pon 10:15, 15 Maj 2006
Temat postu:
Płaci pan mandat! - mówi dwoch policjantów, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością
-a czy mógłbym zapłacić: "w naturze"?
-no, wiecie, musiałbym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
-potrzebne ci są majtki?
-nie.
-mnie też nie...
Virtual Admin
Wysłany: Sob 10:17, 13 Maj 2006
Temat postu:
Do reprezentacji Polski trafil nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Pawel Janas narysowal na tablicy wielki prostokat i zaczal uderzac w niego pilka.
- Pilka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokat. Bramka, pilka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstal nasz nowy Murzyn, lekko poszarzaly i odzywa sie do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu zone, dzieci, a studiowalem filologie polska i mowie w tym jezyku lepiej niz niejeden Polak!
Pawel Janas popatrzyl na niego ze zdumieniem i powiedzial:
- Siadaj synu, ja mowie do Rasiaka!
Virtual Admin
Wysłany: Śro 17:11, 10 Maj 2006
Temat postu:
Istnieje propozycja, aby Benedykt XVI, jako jedno z miejsc, które odwiedzi w czasie pielgrzymki do Polski, wybrał pola Grunwaldzkie - tradycyjne miejsce spotkań niemieckiego duchowieństwa z Polakami...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin